Łączna liczba wyświetleń

środa, 14 lutego 2018

Po co właściwie mi rozwód?


Stało się. Związek to już przeszłość. Wspólne życie się skończyło. Łączy Was już tylko formalność zwana  - związkiem małżeńskim. I co teraz? Czy ten rozwód to jest w ogóle do czegoś potrzebny? Przecież jest Ci tak źle, że już na pewno nie planujesz kolejnego małżeństwa, więc właściwie po co się wysilać? Może lepiej niech zostanie tak jak jest.

Wiele par tak właśnie postanawia i latami utrzymuje fikcyjny związek, nie chcąc podjąć tej ostatecznej decyzji, która finalnie dostosowuje sytuację prawną do istniejącej sytuacji faktycznej.

Doświadczenie prawnika rodzinnego uczy jednak, że nie jest to dobre rozwiązanie, gdyż wbrew pozorom pozostawanie w związku małżeńskim wówczas, gdyż nic nas już nie łączy z małżonkiem jest zwyczajnie ryzykowne.

Oto podstawowe powody:

1. Małżonkowie są obowiązani do wspólnego pożycia, w tym do finansowego zaspokajania potrzeb rodziny. Może się zatem okazać, że zostaniesz zobowiązana/zobowiązany do łożenia na potrzeby żyjącego od dawna na drugim końcu kraju małżonka, z którym od lat nie rozmawiałeś kiedy ona/on zachoruje lub popadnie w niedostatek.

2.Małżonkowie wspólnie zarządzają majątkiem. Większość małżonków obecnie pozostaje w ustawowej wspólności (nie wspólnocie - jak się zwykło mawiać) małżeńskiej. Niewykluczone zatem, że błędy współmałżonka, z którym nie masz kontaktu, chociażby zaciągnięte przez nią/niego długi spowodują, w najlepszym przypadku kłopoty dla Ciebie związane z postępowaniem egzekucyjnym czy sądowym.
Co więcej dla wielu czynności nadal będziesz potrzebować zgody współmałżonka. W trakcie ubiegania się o kredyt hipoteczny nie przekonasz banku, ze Twoje małżeństwo to tylko formalność. W braku orzeczenia o rozwodzie, tudzież aktu zgonu współmałżonka bank zażąda od Ciebie jej/jego podpisu pod umową kredytową. I co wtedy?

3. Istnieje też ustawowe domniemanie ojcostwa męża matki. I to bez względu na to, czy małżonkowie żyją razem czy osobno. Tym samym, jest Twoja żona w trakcie Waszego nieistniejącego już "małżeństwa" urodzi dziecko innego mężczyzny, to Ty formalnie będziesz ojcem tego dziecka do czasu sądowego zaprzeczenia ojcostwa (jeśli oczywiście zdążysz wystąpić z wnioskiem o zaprzeczenie ojcostwa i uda Ci się do wydania takiego orzeczenia doprowadzić). W najgorszym przypadku pozostanie Ci łożenie na dziecko żony do czasu jego dorosłości. 
Z kolei jeśli Ty szanowna małżonko urodzisz dziecko swojego nowego partnera, nie będziecie mogli zwyczajnie zrobić uznania ojcostwa w USC zanim nie dokonacie sądowego zaprzeczenia ojcostwa Twojego męża. Nie jest to z pewnością sytuacja komfortowa.

4. Małżonkowie dziedziczą po sobie. Nawet jeśli zapobiegawczo zdecydowaliście się na rozdzielność (nie rozdzielczość - jak przekonują niektórzy) majątkową, to nadal współmałżonek w przypadku Twojej śmierci dziedziczy po Tobie. Może się więc okazać po latach, że cały majątek odziedziczy niemal obca już wówczas dla spadkodawcy osoba.

5. Możesz teraz mieć całkowitą pewność, że nie planujesz kolejnego małżeństwa, ale w naszej praktyce wielokrotnie widzieliśmy już, jak zaskakujące bywa życie. Niewykluczone, że za rok, dwa, trzy zapragniesz znów stworzyć z kimś rodzinę, a nieuregulowane sprawy małżeńskie będą stały na przeszkodzie. Pamiętaj, obecnie rozwód w Warszawie trwa minimum 6 - 9 miesięcy od momentu złożenia pozwu i to tylko przy założeniu, że rozwód jest zgodny i sąd działa w ekspresowym tempie. 6 miesięcy to czasem bardzo długo, a niejednokrotnie o wiele za długo. 

6. Pozostają też przyziemne kwestie procesowe: aby skutecznie przeprowadzić postępowanie rozwodowe należy dysponować adresem zamieszkania współmałżonka. Po latach adres może okazać się nieaktualny, a uzyskanie aktualnego niemożliwe, co z kolei znacznie przedłuża takie postępowanie, podnosi koszty, a przy tym i poziom stresu.

7. Na koniec również sfera emocjonalna, która jest nie mniej ważna niż sfera prawna. Skoro małżeństwo się zakończyło warto zamknąć ten etap również pod względem formalnych i z czystą kartą iść do przodu. Jest to uczciwe względem siebie, rodziny, znajomych a także przyszłych partnerów, albowiem utrzymywanie fikcji nie służy nikomu, wprowadza otoczenie w zakłopotanie a może się kiedyś okazać wręcz przeszkodą w realizacji dalszych planów.

adw. Daria Gorzkiewicz

1 komentarz: